Dziś w mojej kuchni w roli głównej seler. Jest to raczej niedoceniane warzywo ze względu na swój specyficzny smak, który nie wszystkim przypada do gustu. Z puree z selera spotkałam się pierwszy raz w jednej z restauracji w górskiej miejscowości podczas ubiegłorocznych wakacji. Kucharz nie dał mi przepisu, ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała go odtworzyć :).

W wersji puree, którą dziś zaproponuję aromat selera staje się delikatny i wyjątkowy. Warto przekonać się do selera bo to warzywo posiada wiele dobroczynnych właściwości dla naszego organizmu. Bez selera nie ma mowy o żadnej diecie odchudzającej czy oczyszczającej. Podobno kochają go gwiazdy Hollywood. Jest niskokaloryczny, bogaty w potas, cynk, żelazo, fosfor i magnez, a także wiele witamin w tym kwas foliowy i niezwykle cenne witaminy PP i naturalną B kompleks. Odtruwa nasz organizm, pomaga leczyć stawy i nadciśnienie. Mały niedoceniany skarb. W połączeniu z moim ulubionym filetem z sandacza tworzy cudownie przepyszny posiłek. GORĄCO POLECAM! J. 🙂

Porcja dla 3-4 osób

Składniki:
– 3 średnie bulwy selera
– 3 średnie ziemniaki
– ½ łyżeczki startej gałki muszkatołowej
– pieprz cytrynowy (około ½ łyżeczki)
– 1 łyżka masła
– około ½ szklanki mleka
– 1 ząbek czosnku
– sól
– 2-3 gałązki natki pietruszki
– 2-3 gałązki koperku

Przygotowanie:

KROK 1:
Ziemniaki i bulwy selera obieramy. Kroimy na równej wielkości części, myjemy i gotujemy do miękkości w lekko osolonej wodzie. Uwaga z solą – seler jej dużo nie potrzebuje.

KROK 2:
Po ugotowaniu odlewamy wodę, dodajemy masło, gałkę muszkatołową, pieprz cytrynowy, wyciśnięty przez praskę ząbek czosnku, trochę mleka i wszystko dokładnie ucieramy na puree. Ja używam blendera, żeby seler był dobrze zmiksowany.

KROK 3:
Całość na talerzu posypujemy posiekanym koperkiem i natką pietruszki.

Propozycja podania:

Filety rybne np. z sandacza  

Smacznego! J. 🙂